wtorek, 3 listopada 2015

Mitenki po raz drugi

Zgłosiłam się do zabawy u Dagmary polegającej na wspólnym robieniu mitenek i pokazywaniu etapów swojej pracy. Miałam dobre chęci, ale jak wiadomo wybrukowane jest nimi piekło, no i na tych chęciach się skończyło. Nie zaczęłam robić razem ze wszystkimi i nie miałam co pokazać. Ale już się poprawiam i, co prawda bez kolejnych etapów, pokazuję.
Robiło je się bardzo fajnie, najpierw miały być żółte, ale stwierdziłam, że do niczego nie będą mi pasować i zdecydowałam się na bezpieczną szarość. Ale teraz to już bez znaczenia, bo po wypożyczeniu rączek córki do zdjęć, straciłam je chyba bezpowrotnie. Nie dziwię się zresztą, bo są bardzo wygodne i ciepłe. No cóż, najwyżej zrobię kolejne.




I jeszcze zdjęcie z ogrodu, świadczące o tym, że zimy w tym roku nie będzie.


Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za wszystkie komentarze !!!

3 komentarze:

  1. Piękny kolor, a mitenki fajne i praktyczne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie Ci wyszły! rób kolejne i kolejne, to taki szybki i satysfakcjonujący udzierg :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. nie będzie zimy?
    to po co ci te dziergadełka... ;-P

    OdpowiedzUsuń