Jeśli po tym tytule ktoś oczekuje przepisu na śliwowicę, to z góry mówię, że to nie o to chodzi, sorki. Rozgrzewka, bo pierwszy szal tej jesieni, prosty, ale efektowny wzór, idealny na rozruszanie dłoni. A śliwkowa, bo taki kolor wybrała w tym miesiącu Danusia.
Udało mi się, bo właśnie zabrałam się za zrobienie szala Garden View
z fioletowo- granatowej Justy. Lubię tę wełnę, chociaż jest troszkę szorstka, ale to dodaje jej szlachetności i te bajeczne odcienie. Tak więc nie musiałam się głowić, tylko spokojnie dokończyć robótkę. Wczoraj skończyłam i dzisiaj miałam zrobić zdjęcia. Myślałam, że będzie słoneczny dzień, a tu trochę biało i trochę szaro. Pierwszy śnieg, ale jakiś taki mało udany. Po południu stopił się i zostało tylko szaro, a zdjęcia trzeba było zrobić. Nie cierpię takich dni, ale są idealne na robienie na drutach, pod kocykiem i z kubkiem kawy :)
A wracając do śliwkowego koloru, to go lubię, pod warunkiem, że nie jest połączony z czarnym, takie zestawienie jest dla mnie bardzo przygnębiające.
Pozdrawiam bardzo ciepło!