No po prostu wstyd.
W czerwcu kolor jagodowy u Danusi, chcę dodać banerek, a tam poprzedni ze stycznia. Taka przerwa, naprawdę głupio mi się zrobiło. Chociaż te kolory były takie nie moje, to przy marchewkowym było już blisko. Kupiłam nawet wełnę w tym kolorze (która okazała się pomarańczowa), i co? I nic. Nie zdążyłam. Inne sprawy trochę mnie pochłonęły.
No to w czerwcu mocne postanowienie poprawy.
Poza tym jagodowy to co innego. Dzieciństwo spędzone w sąsiedztwie lasu (właściwie w lesie), więc jagody zjadane prosto z krzaczka.
Pierwsza przeczytana samodzielnie książka - " Na jagody".
Czyli jagodowy to taki przyjemnie- wspomnieniowy kolor, szczególnie trochę rozjaśniony, na przykład śmietaną na pierogach z jagodami :)
Tak więc w ramach owocowej zabawy zrobiłam bransoletkę na gumce.
Już słyszę: no to się wysiliła, ale wyczyn.
Na swoją obronę mam to, że kulki w bransoletce są filcowane na mokro. Ale praca z kulkami też była łatwa, lekka i przyjemna. Wełnę w tym kolorze miałam w błamie, gdzie włókna są splątane i filcowało mi się szybciej, niż z wełny w taśmie z włóknami ułożonymi równolegle.
Wybrałam wariant z kolorem pistacjowym, sam jagodowy wydawał się trochę smutny.
Bardzo dobrze komponuje się z tym kolorem.
Bardzo dobrze komponuje się z tym kolorem.
Jeszcze tylko mała zawieszka i gotowe.
Szkoda tylko, że nie miałam żadnych przekładek, wyglądała by ciekawiej.
Ale do jeansów idealna.
I banerek.

Pozdrawiam serdecznie!